ROZWIJANIE POTENCJAŁU UCZENIA SIĘ



Rozwijanie potencjału uczenia się w teorii Guya Claxtona. 

Szkoła jest obecnie miejscem nieustannej reformy i poszukiwania nowych rozwiązań w celu poprawy procesu edukacyjnego. Nie jest to przypadek, ponieważ – jak stwierdza wielu edukatorów, polityków czy przedsiębiorców – nie przygotowuje ona dość dobrze do wymagań współczesnego rynku pracy i życia w świecie nieustających zmian. Okazuje się, że testy mierzące umiejętności uczniów nie są dobrym predyktorem tego, jak radzą sobie w życiu, mierzą bowiem umiejętności typowo szkolne i wiedzę, natomiast nie sprawdzają tzw. umiejętności miękkich, które okazują się bardziej potrzebne niż książkowa wiedza.


Do takich umiejętności zalicza się między innymi kompetencje społeczne, będące podstawą budowania kapitału społecznego kraju, niezbędnego do dalszego rozwoju gospodarczego. Znaczenie zagadnienia doceniły amerykańskie organizacje: Partnerstwo na rzecz Umiejętności XXI Wieku i Narodowa Rada ds. Studiów Społecznych. Przygotowały one mapę kompetencji społecznych na miarę wyzwań XXI wieku, zaprezentowaną w połowie 2008 roku w Waszyngtonie. Opracowanie to uwzględnia również uwagi i oczekiwania amerykańskich pracodawców względem uczniów[i].

Wspomniana mapa zawiera katalog umiejętności społecznych, które zostały uznane za niezbędne do pełnego funkcjonowania w społeczeństwach XXI wieku. Ujęto w niej następujące obszary kompetencji:

·         kreatywność i innowacyjność,

·         krytyczne myślenie i rozwiązywanie problemów,

·         komunikowanie,

·         kolaboracja – współpraca w ramach grupy/społeczności,

·         alfabetyzm informacyjny (umiejętność wyszukiwania, analizowania i zarządzania informacją),

·         alfabetyzm medialny (umiejętność korzystania z cyfrowych mediów),

·         sprawność posługiwania się narzędziami technologii informacyjno-komunikacyjnej (czyli ICT),

·         elastyczność i adaptacyjność (umiejętność dostosowywania się do zmieniających się warunków),

·         inicjatywa i samodecydowanie o życiu,

·         umiejętność funkcjonowania w zróżnicowanym i wielokulturowym środowisku,

·         produktywność,

·         umiejętności liderskie i odpowiedzialność[ii].


Na polskim rynku pracy również dostrzeżono wymienione cechy, gdyż bardziej docenia się dziś osoby z wysokim poziomem umiejętności społecznych niż te z doskonałym dyplomem. Potwierdza to opinia prezesa PZU Andrzeja Klesyka, opublikowana na łamach „Gazety Wyborczej”, opisująca osobę, jaką chętnie zatrudniłby w swojej firmie: jest zdolna do myślenia holistycznego i nieschematycznego, umie się uczyć i selekcjonować wiedzę, potrafi pracować w zespole lub w sieci, wie, jak zaplanować i wykonać na czas swoją pracę. Ma zdolność rozumienia innych i współczucia im, jest uczciwa i odważna, zdolna do stawiania sobie ambitnych celów i osiągania ich bez naruszania godności innych osób[iii].
Ponadto, jak pokazują badania Gena Smitha[iv], posiadanie odpowiedniego zestawu cech charakteru lepiej prognozuje osiągnięcia akademickie uczniów niż ich poziom IQ. Do tych cech zalicza się: odpowiedzialność, sumienność, skłonność do pedanterii, odporność na rozkojarzenie, determinację i wytrwałość. Zatem lepiej w szkole rozwijać charakter uczniów, niż przygotowywać ich do wypełniania testów.
Krytyka testomanii wybrzmiewa dziś bardzo głośno i wielu edukatorów na całym świecie negatywnie ocenia nawet badania uczniów słynnymi testami PISA, których wyniki na niewiele się przydają absolwentom, próbującym znaleźć miejsce na rynku pracy czy w życiu. Tu bardziej się liczą umiejętności społeczne, odpowiednie cechy charakteru, a także gotowość, chęć oraz zdolność do uczenia się przez całe życie.
Czy szkoła przygotowuje uczniów do uczenia się? Czy zaznajamia ich z technikami uczenia się, kształtuje dyspozycje do niego? Jak pokazują ewaluacje zewnętrzne dokonywane w wielu szkołach, ten element pracy szkoły oceniany jest często najniżej. Wynika to z naszej tradycji edukacji, w której najważniejsza zawsze była wiedza. Temu też służy podstawa programowa, wskazująca treści konieczne do opracowania i realizacji z uczniami. W kształceniu, poza wiedzą, akcentowaliśmy umiejętności, a na końcu – postawy i nawyki. Jednak z powodu testów, które przeprowadzamy na coraz niższych poziomach, nauczyciele skupiają się w swej pracy głównie na przekazie wiedzy, nierzadko marginalizując kształtowanie umiejętności jej zdobywania. W krajach zachodnich są jednak inne tendencje. Akcent położony jest na kształtowanie nawyków umysłu czy dyspozycji uczenia się, a treści stają się środkiem do tego celu. 
O nawykach umysłu, nazywanych ostatnio dyspozycjami, piszą na przykład Artur Costa i Bena Kallik[v]. Pomagają nam one zachować się inteligentnie wobec pytań, na które odpowiedzi nie są bezpośrednio znane, dotyczące zwłaszcza takich problemów, jak: dychotomie, dylematy, zagadki, niepewności. To oznacza skupienie się na wydajności, efektywności działania w trudnych warunkach, wymagającego strategicznego rozumowania, przenikliwości, wytrwałości, kreatywności i sprawności rzemiosła. Nawyki umysłu zdefiniowane przez Costę i Kallika obejmują: wytrwałość, komunikowanie się w sposób jasny i precyzyjny, zarządzanie impulsywnością, gromadzenie danych za pomocą wszystkich zmysłów, słuchanie innych ze zrozumieniem i empatią, twórczość, wyobraźnię i innowacyjność, myślenie elastyczne, odpowiadanie z zachwytem i podziwem, meta-poznanie, podejmowanie odpowiedzialnego ryzyka, dążenie do większej dokładności i precyzji, poczucie humoru, kwestionowanie i sytuowanie problemu, myślenie współzależne, zastosowanie dotychczasowej wiedzy do nowych sytuacji, bycie otwartym wobec kształcenia ustawicznego[vi]. Są to umiejętności niezbędne do funkcjonowania w świecie gwałtownych zmian, niepewności i zaskakujących problemów, gdyż pomagają się do niego dostosować i skutecznie w nim działać. Dobrze więc by było, aby stanowiły właśnie „nawykowe” działanie umysłu, a te kształtować możemy już od najmłodszych lat. Nauczyciel powinien być dla ucznia trenerem jego własnego uczenia się. Pomagać rozpoznawać mu własny potencjał uczenia się oraz wdrażać indywidualne techniki uczenia się. Szkoła powinna być miejscem rozwijania myślenia uczniów, gdyż uczenie się jest konsekwencją myślenia[vii]. Jednak wciąż w naszych szkołach „istnieje rozziew pomiędzy sposobami myślenia wymaganymi w życiu dorosłym, a tym, czego uczą szkolne programy, z założenia mające rozwijać myślenie. Problemy stawiane przed uczniami w trakcie nauki odbiegają znacznie od problemów związanych z myśleniem w świecie rzeczywistym. Przygotowujemy uczniów do rozwiązywania zadań pod wieloma względami odmiennych od tych, z którymi zmierzą się w życiu dorosłym”[viii], zamiast stawiać im zadania bliskie ich zainteresowaniom i doświadczeniom, z jakimi stykają się także poza szkołą. Rozwijanie myślenia uczniów wymaga ich własnej aktywności wyzwalanej ciekawością poznawczą i motywacją wewnętrzną. Jeśli nauczycielom brakuje pomysłów na tworzenie intrygujących, ambitnych zadań, można powierzyć ich wymyślanie uczniom.
Mimo wielu reform, uczenie szkolne wciąż opiera się na treściach do przekazania, uwzględnionych w podstawach programowych i podręcznikach. Natomiast dzisiaj, kiedy uczeń zdobywa średnio 70–80 procent wiedzy poza szkołą, ważniejsze wydaje się wyposażenie w narzędzia poznawania świata i uczenie go, jak powinien się uczyć. Ostatnio popularyzowane jest w Polsce ocenianie kształtujące[ix], które akcentuje najważniejszą umiejętność, jaką jest uczenie się, wprowadza większą odpowiedzialność ucznia za proces uczenia się, pozwala mu bardziej motywować się do nauki, uczy współpracy w grupie i korzystania z pomocy oraz doświadczeń innych, a także umożliwia dokonywanie samooceny całego procesu uczenia się, nie tylko ilości zdobytej wiedzy.
Prowadzi się wiele debat o tym, jak poprawić działanie szkoły w zakresie uczenia się. Niektórzy uważają, że powinna ona się skupiać na tym, by uczniowie uczyli się więcej, co przekłada się na zmiany w treściach kształcenia oraz nieustanne ich wzbogacanie wraz z przyrostem wiedzy w danej dziedzinie. Inni znowu sądzą, że szkoła powinna pomóc uczniom, by uczyli się lepiej, co przekłada się na dyskusje o inteligencjach wielorakich, stylach uczenia się i dbaniu o zaspokojenie uczniowskich potrzeb wszelkiego rodzaju. Ale są też propozycje, które skupiają się na tym, jak szkoła mogłaby pomóc uczniom w stawaniu się lepszymi uczniami, nie tylko w klasie, ale też w realnym życiu, co oznacza starania w rozwoju ich umiejętności uczenia się oraz postaw wobec uczenia się niezależnie od warunków, w jakich przyjdzie im je wykorzystywać[x]. Takie podejście pozwala uczniom nie tylko więcej i lepiej uczyć się, ale przede wszystkim stawać się osobami rozumiejącymi zarówno czym jest proces uczenia się, jak i siebie jako uczniów, wiedzącymi, co sprzyja, a co hamuje ich uczenie się i potrafiącymi to wykorzystywać dla swego dobra.
Ten sposób myślenia o edukacji, w znacznie szerszym zakresie niż powszechnie przyjęty, zaproponowany został przez Guy’a Claxton’a z Uniwersytetu w Winchester, który opracował spójną koncepcję Rozwijania Potencjału Uczenia się (Building Learning Power) wprowadzaną z powodzeniem od kilkunastu lat w całej Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii, Chinach, Singapurze, Brazylii, USA, Szwecji, Niemczech, Hiszpanii, Irlandii, Chile, Argentynie, a od dwóch lat także w Polsce. Szkoły przyjmujące tę koncepcję jako podstawę swojej pracy, bardzo szybko podnoszą swą efektywność rozumianą nie tylko jako wzrost wyników uczniów, ale także jako zmianę kultury całej szkoły w organizację osób uczących się, o czym mogłam się przekonać, wizytując kilka takich szkół w Wielkiej Brytanii.
            Współczesne badania pokazują, że jakość uczenia się i uzyskiwane efekty uczenia się nie zawsze zależą od poziomu zdolności czy inteligencji, które wydają nam się być w jakiś sposób zdeterminowane. Zdaniem wielu psychologów inteligencję można rozwijać także w trakcie nauki szkolnej[xi]. Nie ma zatem uczniów zdolnych i słabych, są uczniowie, którzy potrzebują różnych dróg i sposobów uczenia się. Inteligencję i poziom zdolności można rozwijać przez całe życie, poprzez odpowiednie ćwiczenia oraz wytrwałą pracę. Każdy uczeń jest niepowtarzalną indywidualnością, nie można więc stosować tych samych metod i treści kształcenia dla wszystkich. Każdy ma w różnym stopniu rozwinięte dyspozycje uczenia się, a także różny potencjał swoich zdolności.
Claxton sugeruje, że istnieją cztery główne dyspozycje uczenia się: determinacja – czyli motywacja do uczenia się i wytrwania w tym stanie mimo trudności; przedsiębiorczość – dyspozycja do zastosowania różnorodnych strategii uczenia się; refleksyjność – dyspozycja do myślenia o procesie uczenia się i o sobie jako rozwijającym się uczniu; odwzajemnianie – dyspozycja do uczenia się z innymi i od innych. Dyspozycje te istnieją w nas wszystkich, a ich poziom nie jest ustalony w momencie urodzenia lub gdy opuszczamy szkołę. Mogą one być ciągle rozwijane przez każdego bez względu na zdolności, pochodzenie społeczne czy wiek. Możemy myśleć o tych dyspozycjach podobnie jak o grupie mięśni. Tak samo jak możemy rozwijać nasze mięśnie fizyczne poprzez różne ćwiczenia, tak samo możemy ćwiczyć nasze mięśnie uczenia się, by rozwijać ich siłę i wytrzymałość. Każda z tych czterech dyspozycji jest złożona z pewnych zachowań w uczeniu się (learning behaviours), które nazywamy zdolnościami (capacities). Ponieważ zdolności uczenia się mają specyficzną naturę, mogą być indywidualnie trenowane, pielęgnowane i ćwiczone. Z drugiej strony, jeśli te mięśnie uczenia się nie są ćwiczone z powodu braku możliwości czy zachęcania, mogą być bardzo łatwo zaprzepaszczone i pozostać niewykorzystane[xii].
            Każda dyspozycja dotyczy innego aspektu uczenia się: emocjonalnego, poznawczego, strategicznego czy społecznego, co prezentuje tabela, która zostanie opublikowana w drugiej części tekstu. Zostaną w niej przedstawione dyspozycje i odpowiadające im zdolności uczenia się, stanowiące jednocześnie mapę pojęciową, jaką nauczyciel wprowadza do pracy z uczniami, pomocną do rozmów o uczeniu się. Taki wspólny język okazuje się bardzo przydatny, gdy wskazujemy uczniom przejawy ich zdolności, czy chcemy kształtować i rozwijać te nieobecne w ich doświadczeniu. Na potrzeby uczniów można przyjąć nieco inne nazwy, zbliżone do ich poziomu, jednak odpowiadające zakresem znaczeniowym tym wymienionym w tabeli. Postaram się zaproponować takie alternatywne nazwy przy omawianiu kolejnych zdolności.
W tej części tekstu zaprezentowane zostaną cztery główne dyspozycje, z których każda dotyczy innego aspektu uczenia się: emocjonalnego, poznawczego, strategicznego czy społecznego, co prezentuje poniższa tabela. Przedstawione dyspozycje i odpowiadające im zdolności uczenia się stanowią jednocześnie mapę pojęciową, jaką nauczyciel wprowadza do pracy z uczniami, pomocną do rozmów o uczeniu się. Taki wspólny język okazuje się bardzo przydatny, gdy wskazujemy uczniom przejawy ich zdolności, czy chcemy kształtować i rozwijać te nieobecne w ich doświadczeniu. Na potrzeby uczniów można przyjąć nieco inne nazwy, zbliżone do ich poziomu, jednak odpowiadające zakresem znaczeniowym tym wymienionym w tabeli. Postaram się zaproponować takie alternatywne nazwy przy omawianiu kolejnych zdolności.

„Mięśnie” (dyspozycje) potencjału uczenia
Determinacja
Emocjonalny aspekt uczenia się
Uczucia
Przedsiębiorczość
Poznawczy aspekt uczenia się

Myślenie
Refleksyjność
Strategiczny aspekt uczenia się
Kierowanie
Odwzajemnianie
Społeczny aspekt uczenia się
Relacje/związki
Zaabsorbowanie
Bycie w stanie zatopienia się w nauce, bycie pochłoniętym przez to, co robisz, skupionym, uważnym, w stanie przepływu.
Dociekliwość
Zadawanie pytań sobie i innym. Bycie ciekawym, bawienie się pomysłami, szukanie drugiego dna.
Planowanie
Myślenie o tym, gdzie dążysz, jakie masz zamiary, jakie działania zamierzasz podjąć, jaki czas i zasoby będą ci potrzebne, jakie przeszkody możesz napotkać.
Współzależność
Wyczucie, kiedy należy się uczyć samemu lub z innymi,  umiejętność obrony swego stanowiska.

Panowanie nad zakłóceniami
(koncentracja)
Rozpoznawanie i redukcja zakłóceń, wyczucie, kiedy odejść i odświeżyć się. Tworzenie  własnych, najlepszych warunków do nauki.
Tworzenie połączeń
Dostrzeganie powiązań pomiędzy różnymi/rozbieżnymi wydarzeniami i przeżyciami – tworzenie  schematów – tkanie sieci zrozumienia.
Korygowanie
Bycie elastycznym, zmienianie planów w świetle różnych okoliczności, kontrolowanie, jak się mają sprawy, i dostrzeganie nowych możliwości.
Współpraca
Wiedza, jak zarządzać sobą w procesie dawania i brania podczas współpracy, poszanowanie i uznanie innych punktów widzenia, przy-czynianie się do działań grupowych, a także korzystanie z siły grupy.
Spostrzegawczość
Postrzeganie subtelnych niuansów, wzorów i szczegółów w doświadczeniu.
Wyobraźnia
Wykorzystywanie swojej wyobraźni i intuicji do przeżycia sytuacji na nowo w celu odkrycia nowych możliwości. Zastanawianie się, „co jeśli?”.
Selekcja i transfer
Przyglądanie się temu, czego się uczymy, wyciąganie wniosków, wykorzystanie ich do pomocy w dalszym uczeniu się, stawanie się swoim własnym trenerem uczenia się.
Empatia i słuchanie Korzystanie z cudzych doświadczeń poprzez słuchanie innych i zrozumienie, co naprawdę mówią, postawienie się w ich sytuacji.

Wytrwałość
Utrzymanie zamiaru w obliczu trudności, wykorzystanie  energii frustracji produktywnie. Rozumienie, jak często proces uczenia się jest niepewny i powolny.
Rozumowanie
Powoływanie się na logiczne i racjonalne umiejętności w celu metodycznego i konsekwentnego rozwiązywania problemów, rzeczowa argumentacja i zwracanie uwagi na błędy innych.
Metauczenie się
Wiedza o sobie jako o uczniu – jak uczę się najlepiej, jak rozmawiać o procesie uczenia się.
Naśladowanie Konstruktywne przejęcie metod, nawyków i wartości innych ludzi, których możemy zaobserwować.


Kapitalizacja
Wykorzystanie szeroko pojętych środków/zasobów – doświadczenia innych, książki, internet, własne doświadczenie, przyszłe możliwości/perspektywy.  


Źródło: S. Gornall, M. Chambers, G. Claxton: Building Learning Power in Action, Bristol 2005, s. 5.
Determinacja
Pierwszą dyspozycję, czy też „mięsień uczenia się”, opisaną w tabeli stanowi determinacja (resilience). Można ją uczniom przedstawić jako odporność na trudności czy wytrzymałość w czasie uczeniu się. Ten emocjonalny aspekt uczenia się obejmuje więc pracę nad sobą. Rozwijanie go pomaga dzieciom zrozumieć, że proces uczenia się jest trudny bez względu na poziom inteligencji i często wymaga wysiłku oraz umiejętności radzenia sobie z negatywnymi emocjami. Ważne jest też niwelowanie lub ignorowanie różnych zakłóceń, przeszkadzających nam w uczeniu się. Zdeterminowany uczeń potrafi się skupić na nauce, lubi się uczyć, lubi wyzwania i nie boi się napotykanych trudności.
            Na determinację, czyli bycie chętnym, gotowym i zdolnym do skupienia na uczeniu się, składają się takie zdolności, jak: zaabsorbowanie (czyli taki stan „zatopienia” w nauce, który jest porównywany ze stanem przepływu, o jakim wspomina Csikszentmihalyi[i], wielkiej przyjemności z uczenia się), panowanie nad zakłóceniami (rozpoznawanie i redukowanie różnych przeszkód w procesie uczenia się i wybieranie optymalnych dla siebie warunków do nauki), spostrzegawczość (umiejętność dostrzegania różnych szczegółów, wyczuwania sensu tego, czego się uczymy) i wytrwałość (zdolność utrzymywania uwagi na uczeniu się, koncentracja oraz otwartość na różne uczucia towarzyszące nam w procesie uczenia się)[ii].
Zaabsorbowanie to podstawowy element efektywnego uczenia się. Aby uczeń czegoś się nauczył, musi się zaangażować w proces poznawania, a więc powinien być aktywny. Wysoki poziom aktywności ucznia uzależniony jest od poziomu jego zainteresowania przedmiotem poznania, od tego, na ile to, czego się uczy, ma dla niego znaczenie. Im większe znaczenie ma dla ucznia zdobywana przez niego wiedza czy umiejętność, tym bardziej koncentruje się on na procesie uczenia się. Uwaga jest skupiona, koncentracja wysoka, inne atrakcje nie są w tym momencie ważne, uczeń je ignoruje, a uczenie się dostarcza mu satysfakcji i przyjemności, choćby z przekraczania własnych ograniczeń i uzyskiwanych efektów. Dobrzy uczniowie lubią ten stan „zatopienia się” w nauce, a nauczyciele powinni tworzyć jak najwięcej okazji do jego odczuwania.
Panowanie nad zakłóceniami to inaczej radzenie sobie z czynnikami odwracającymi uwagę w trakcie uczenia się. Ta zdolność wynika z poprzedniej, ale także wymaga tego, by uczeń wiedział, co powoduje jego rozproszenie oraz umiejętnie unikał tych bodźców. Z drugiej strony powinien zdawać sobie sprawę, co sprzyja jego koncentracji. Każdy ma swoje ulubione warunki uczenia się sprzyjające skoncentrowanej pracy, zatem i w szkole powinniśmy starać się je stwarzać uczniom lub nauczyć ich ignorowania tych zakłóceń, których uniknąć się nie da (np. niewielkiego szumu w trakcie pracy grupowej). Pomocne mogą być różnego rodzaju kąciki, w których można usiąść samotnie i pomyśleć nad czymś, albo słuchawki na uszy, które pomogą wyciszyć zewnętrzny hałas. Niektórzy lubią cichą, spokojną muzykę, inni z kolei wolą myśleć głośno, czyli przedyskutować swój pomysł z grupą.
Spostrzegawczość to również efekt skoncentrowanej uwagi. Jeśli potrafimy się nad czymś skupić, to dostrzegamy więcej szczegółów, nie tylko wizualnych, ale także logicznych związków pomiędzy jakimiś zjawiskami czy elementami wiedzy. Czasami trzeba czasu i cierpliwości, by zauważyć jakiś szczegół. Zdolność tę możemy ćwiczyć z dziećmi na różne sposoby: od najprostszych ćwiczeń polegających na wyszukiwaniu różnic między obrazkami, aż po mapy mentalne, na których dzieci łatwiej dostrzegą związki pomiędzy poszczególnymi elementami poruszanego tematu. Do pracy nad rozwijaniem spostrzegawczości mogą też służyć opisy, nie tylko zamieszczane w książkach, ale także przygotowywane samodzielnie. Ważne jest również spostrzeganie emocji u innych oraz u siebie, co pozwala lepiej je rozumieć i kierować nimi. Szeroko pojęta uważność jest ważną cechą nie tylko w edukacji, ale we wszystkich obszarach życia, dlatego warto ją kształtować już od najmłodszych lat.
Wytrwałość to kontynuowanie uczenia się mimo zakłóceń czy chwilowych blokad. To także umiejętność radzenia sobie z rodzącymi się wtedy uczuciami frustracji, zakłopotania czy zniechęcenia, które wpływają na to, jak się uczymy. Współczesne dzieci mają duży problem z wytrwałością, szybko zniechęcają się do podjętych zadań, zwłaszcza jeśli wydają im się za trudne, za długie, wymagające cierpliwości i samozaparcia, by je rozwiązać, wykonać, dokończyć. Dlatego nauczyciel powinien udzielać wsparcia, wzmacniać u dziecka poczucie wiary we własne siły, pomóc rozpocząć zadanie, które wydaje mu się początkowo za trudne, dopingować do dokończenia go, nagradzać wytrwałość. Istotne jest też uczenie się na błędach. Błąd nie powinien zniechęcać dziecka, trzeba mu pokazać, że jest to niezbędny element uczenia się. Dzięki swoim pomyłkom uczniowie mogą bowiem wypróbować inne strategie rozwiązania problemu, mniej stereotypowe, mogą lepiej rozumować i zastanawiać się nad własnym uczeniem się, zdobywają doświadczenie oraz mają szansę na zrozumienie, że błąd nie oznacza porażki, nauka bywa trudna, a mierzenie się z problemem i wysiłek wkładany w jego rozwiązanie, nawet przy błędnym efekcie, nie świadczy o tym, że są słabsi od innych. Poznanie swoich emocji, negatywnych i pozytywnych reakcji na doznawane porażki pomaga w hartowaniu się w trudach, wzmacnia odporność dzieci na napotykane problemy i uczy je konstruktywnego ich rozwiązywania, co jest niezwykle ważną umiejętnością, przydatną w codziennym życiu.

Przedsiębiorczość
Druga dyspozycja to przedsiębiorczość (resourcefulness), czyli bycie chętnym, gotowym i zdolnym do uczenia się w różny sposób. Można ją uczniom przestawić jako zaradność i pomysłowość. Ten poznawczy aspekt uczenia się obejmuje pracę nad materiałem, treścią uczenia się. W jego skład wchodzą takie zdolności, jak: dociekliwość (umiejętność zadawania właściwych pytań, drążenie tematu aż do jego zrozumienia), tworzenie połączeń (poszukiwanie spójności, znaczenia i sensu w zdobywanej wiedzy), wyobrażanie sobie (próbowanie w wyobraźni zanim coś się zrobi naprawdę), rozumowanie (myślenie rygorystyczne, metodyczne i zgodne z regułami) oraz kapitalizacja (czyli właściwe wykorzystanie wszystkich zasobów sprzyjających naszemu uczeniu się). Przedsiębiorczy uczeń w niepewnych sytuacjach będzie stawiał pytania, poszukiwał chętnie nowej wiedzy i łączył ją z już posiadaną, będzie używał swojej wyobraźni, by coś tworzyć, i rozumu, by to weryfikować. Wykorzysta także wszelkie dostępne zasoby, wiedzę innych uczniów, książki, internet, a na końcu kompetencje nauczyciela, by pomóc sobie w uczeniu się[iii].
Dociekliwość oznacza zarówno zdolność do zadawania dobrych pytań, jak i usposobienie w tym kierunku (co czasami nazywane jest ciekawością). Dociekliwi uczniowie lubią zastanawiać się nad różnymi rzeczami, wszystko ich ciekawi, drążą temat tak długo, aż stanie się jasny i znajdą odpowiedzi na swoje pytania. Zdolność ta jest związana z wytrwałością, a także ze spostrzegawczością (w odnajdywaniu szczegółów lub problemów, o które można zapytać, zbadać, rozpoznać). Wprowadzanie nowych tematów przez nauczyciela powinno poprzedzać sprawdzenie, co dzieci wiedzą na ten temat i czego jeszcze chciałyby się dowiedzieć. Takie rozbudzenie zainteresowania skłania uczniów do podjęcia aktywności poznawczej, rodzącej się z wewnętrznej motywacji i chęci poznania. Taka sytuacja pozwala podzielić się swoją wiedzą na dany temat oraz zainteresowaniami, przez co umożliwia stanie się ekspertem dla innych w jakiejś dziedzinie. Nauczyciel zaś ma okazję poznać wiedzę uprzednią dzieci i na niej „nadbudowywać” nową, najlepiej przez organizowanie okazji do samodzielnego zdobywania jej przez uczniów.
Tworzenie połączeń to zdolność dostrzegania i tworzenia związków między różnymi faktami, elementami wiedzy, doświadczeniami itp., a także zdolność do szukania tych związków. Nauczyciel może prowokować tworzenie połączeń, jeśli – na przykład–  nawiązuje do uprzedniej wiedzy dziecka. Chodzi zatem o to, by w nowo poznawanych treściach dziecko potrafiło znaleźć odniesienia do tego, co już wie, umie, potrafi, a także by zachęcać dzieci do wiązania tego, czego się uczy, z innymi treściami, także tymi spoza szkoły, z realnego życia. Claxton pisze, że: „Próby połączenia nowego doświadczenia z tym, co już wiesz, jest tym, co niektórzy nazywają tworzeniem znaczenia[iv]. Doskonale się to sprawdza w pracy grupowej, gdy dzieci dyskutują na jakiś temat i każde z nich wnosi coś swojego, własny punkt widzenia, swoje poglądy, wyobrażenia, nową wiedzę, co pozwala wspólnie dookreślać znaczenia i tkać sieć połączeń wiedzy posiadanej z wiedzą innych i zdobywaną w oparciu o własne doświadczenia, także w czasie pracy organizowanej przez nauczyciela w klasie.
Wyobrażanie sobie czegoś to początek odkryć. Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, jak mawiał Einstein, dlatego dawanie dzieciom okazji do wyobrażania sobie różnych rzeczy jest bardzo istotne w edukacji. Z wyobraźni często korzystają wzrokowcy, którzy lubią coś „zobaczyć” oczami umysłu zanim to wykreują w rzeczywistości. W uczeniu lubią się wspomagać zdjęciami, diagramami, rysunkami, gdyż ułatwiają im organizować myślenie i dotychczasową wiedzę. Claxton wspomina o dwóch rodzajach wyobraźni: pierwsza –aktywna pomaga celowo tworzyć jakiś scenariusz w głowie; wyobrażamy sobie coś celowo, na życzenie, na przykład, jak zorganizujemy jakieś zajęcia czy szkolną imprezę. Pomaga zobaczyć wszystko oczami umysłu, by przewidzieć ewentualne zdarzenia. Drugi typ wyobraźni, zwanej otwartą, to rodzaj intuicji. Korzystamy z niej często nieświadomie, gdy w jakiejś sytuacji czy w obliczu jakiegoś problemu przychodzi nam do głowy znienacka nowe rozwiązanie, nie całkiem standardowe. Jest ono efektem podświadomej pracy umysłu gromadzącego mimowolnie wiele różnych danych, które w obliczu nowej sytuacji przywołują właściwe rozwiązanie. Powinniśmy więc czasem pozwolić uczniom na „bujanie w obłokach”, na zabawę pomysłami i obrazami bez kontroli z ich strony[v]. Rozwiną dzięki temu swą kreatywność, nauczą się korzystać z podpowiedzi intuicji.
Rozumowanie to najbardziej znana nauczycielom zdolność, gdyż jest ona mocno utrwalona w szkolnej praktyce. To rodzaj logicznego, analitycznego, wyraźnie zdyscyplinowanego myślenia, które nauczyciele starają się kształtować u swoich uczniów. Szkoła powinna rozwijać zdolność myślenia, bowiem myślenie jest początkiem i podstawą uczenia się. Dlatego pewne przedmioty czy tematy wymagają wprowadzenia metodycznego, analitycznego myślenia. Logiczne myślenie przydaje się zarówno do badania rodziny wyrazów, jak i szukaniu różnic między figurami geometrycznymi, czy brakujących liczb w sudoku. Dzieci chętnie wymyślają gry oraz zagadki logiczne. Myślenie można rozwijać także dzięki ciekawym technikom, takim jak: 6 myślowych kapeluszy Edwarda de Bono, czy Klucze Myślenia (Thinking Keys), technika KWL, filozofia dla dzieci. Chodzi o rozwijanie umiejętności argumentowania swego stanowiska, wyjaśniania i uzasadniania czegoś, a więc o logiczne operacje myślowe niezbędne również w codziennym życiu.
Kapitalizacja to zdolność poszukiwania i wykorzystania wszelkich zasobów znajdujących się wokół nas dla poprawy uczenia się. Niektórzy nauczyciele błędnie uważają, że inteligencja odnosi się tylko do tego, co mieści się w głowie ucznia. Obecnie należy oceniać inteligencję uczniów również po tym, w jaki sposób potrafią wykorzystać do uczenia się wszystkie dostępne zasoby znajdujące się w ich otoczeniu: innych ludzi i ich wsparcie, słowniki, zeszyty, książki, albumy, internet i jego zasoby, telefony, e-maile itp.

Refleksyjność
Trzecią dyspozycją jest refleksyjność (reflectiveness), czyli bycie chętnym, gotowym i zdolnym do bardziej strategicznego podejścia do uczenia się. Młodszym uczniom można ją zaprezentować jako zastanawianie się, albo myślenie o uczeniu się. Składają się na nią: planowanie (praca nad uczeniem się z wyprzedzeniem, planowanie swojej pracy), korygowanie, a dla młodszych – poprawianie (monitorowanie procesu uczenia się i dostosowywanie się do zmian), selekcja i transfer, a dla młodszych uczniów – wybieranie i przenoszenie (wyciąganie wniosków z doświadczeń, przenoszenie umiejętności z jednego przedmiotu na drugi) oraz metauczenie się, które dla młodszych może być nazwane umiejętnością uczenia się (rozumienie procesu uczenia się i siebie jako ucznia). Ten strategiczny aspekt uczenia się daje uczniom możliwość spojrzenia na siebie – „jakim jestem uczniem?” i na swój proces uczenia się – „w jaki sposób się uczę?”[vi]. Pozwala stawiać im osobiste cele uczenia się, zaplanować sposób opanowania wiedzy czy umiejętności, czuwać nad jego przebiegiem, by w razie potrzeby go korygować. Pomaganie uczniom w zastanawianiu się nad ich procesami przyswajania wiedzy nazywa się metapoznaniem. Ułatwia ono uczniom aktywnie monitorować, oceniać i optymalizować własne przyswajanie i wykorzystywanie wiedzy[vii]. Uczenie się z własnego doświadczenia pozwala wyciągać wnioski i dokonywać transferu zdobytej wiedzy czy umiejętności na inne przedmioty nauczania czy sytuacje pozaszkolne. Świadomy swoich możliwości uczeń potrafi sam siebie motywować, kontrolować, oceniać i wyznaczać nowe zadania.
Planowanie jest podstawą wszelkiej zorganizowanej aktywności, a więc także uczenia się. Mocno związane jest z wyobraźnią, bowiem by dobrze planować, trzeba wyobrazić sobie krok po kroku etapy podejmowanej działalności. Planowanie to zdolność do przyjęcia strategicznej postawy wobec uczenia się oraz podjęcia odpowiednich decyzji. By działania dzieci były przemyślane, dobrze zorganizowane, a następnie rzetelnie realizowane, wymagają rzetelnego planu. Dobrze jest przyzwyczajać dzieci od najmłodszych lat do planowania swoich działań, co oczywiście jest związane z uprzednim określeniem ich celu . Jeśli chcą przygotować jakieś ciekawe przedsięwzięcie, muszą szczegółowo rozważyć problem, w obrębie którego trzeba będzie pracować, ocenić dostępne zasoby, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne, zdecydować, które z nich będą potrzebne, oszacować czas potrzebny do nauki i ewentualnie odłożyć na bok inne sprawy, wyobrazić sobie etapy uczenia się, przewidzieć trudności i problemy, które mogą stanąć na drodze, oraz zdecydować, jak ocenią rezultaty. Jeśli chcą posiąść jakąś umiejętność, to także ważne będzie określenie, co to ma być, w jakim czasie chcą się tego nauczyć, kto może być dla nich nauczycielem, wzorem wykonywania tej czynności, ilu treningów i w jakim czasie prowadzonych będą potrzebować, po czym poznają, że opanowali daną umiejętność w zadowalający dla siebie sposób. Co będzie tego wskaźnikiem? Tak uczymy dzieci planowania wszelkich działań, jakie podejmują, co pozwala na rzetelny namysł, dobre zaplanowanie czasu i potrzebnych ćwiczeń czy materiałów, a także dokładną ocenę uzyskanych efektów własnych, cudzych czy wspólnych, jeśli praca była grupowa.
Korygowanie jest nieodłącznym elementem planowania, bowiem pozwala na dokonywanie zmian w procesie uczenia się na podstawie uzyskiwanych wyników czy zdobywania nowych danych. Jakkolwiek dobrze uczeń zaplanuje swoją aktywność, zawsze musi się liczyć z tym, że nastąpi coś niespodziewanego, co zmusi go do zmiany lub skorygowania swoich planów. Aby być efektywnym, uczeń musi monitorować przebieg swego uczenia się: czy postępuje zgodnie z planem, czy trzeba coś wprowadzić, czy dodać sobie czasu, czy zrewidować plany, a nawet zrezygnować, gdy poczuje, że problem go przerasta. Takie przyglądanie się swojej pracy wymaga zatrzymania się co jakiś czas i sprawdzenia, czy wszystko idzie zgodnie z założeniami. Monitorowanie nazywane jest w koncepcji Donalda Shӧna „refleksyjnością w działaniu”, a przeglądanie swojej pracy – „refleksyjnością nad działaniem”. Dużą rolę w trenowaniu tej zdolności pełni nauczyciel, który może stać się dla ucznia modelem, wzorem dobrego planisty, wspierającym dziecko w każdym samodzielnym kroku w kierunku tworzenia i realizowania dobrego planu działania i monitorowania oraz przeglądania jego przebiegu. Niełatwe to bowiem zadanie dla dziecka w młodszym wieku szkolnym, ale możliwe do realizacji.
Selekcja i transfer obejmują namysł nad doświadczeniami zarówno samodzielny, jak i w dyskusji z innymi, w celu poszukiwania pomocnych wniosków i uogólnień wynikających z własnego uczenia się, jakie można opisać i wykorzystać w nowych sytuacjach. Pojawiają się zatem pytania: Co mi się udało i dlaczego?, W jaki sposób rozwiązałem/rozwiązałam dany problem?, Gdzie jeszcze mogę wykorzystać to, czego się nauczyłem/nauczyłam?, W jakiej sytuacji, także poza szkołą, przyda mi się dana umiejętność? „Nauczyciel powinien mieć świadomość, że uczy swoich uczniów nie tylko dla siebie i swojego przedmiotu, ale przede wszystkim dla życia i przyszłego uczenia się. Musi więc tak organizować swoje oddziaływania, aby dochodziło do transferu specyficznego strategii i do transferu ogólnego”[viii] – czytamy w Psychologii nauczania…. Transfer specyficzny to przeniesienie wyuczonej strategii do rozwiązywania zadań podobnego typu po to, by wyćwiczyć daną umiejętność, natomiast transfer ogólny (transfer zasad, uczenie się, jak się uczyć), bardziej istotny, polega na zastosowaniu danej strategii w nowym kontekście, w innej sytuacji, a więc wymaga większej refleksyjności i otwartości na nowe możliwości[ix]. Dla nauczyciela oznacza to, że powinien tak organizować uczenie się, aby uczniowie wykorzystywali nabyte umiejętności nie tylko w typowych sytuacjach czy zadaniach, na których je ćwiczyli, ale żeby potrafili je zastosować w sytuacjach dla nich nowych i mieli świadomość, że jest to możliwe, a także gotowość oraz odwagę do wypróbowywania ich gdzie się da, także poza szkołą.
Metauczenie się to świadomość uczenia się swego i innych, wyciąganie przez ucznia wniosków z własnych i cudzych doświadczeń uczenia się. Pozwala na zrozumienie, jakim jest uczniem, jaki sposób uczenia się poszczególnych treści czy umiejętności jest dla niego najlepszy, jakich warunków potrzebuje, co sprawia mu kłopoty, z czym sobie radzi, i dlaczego, jakie są jego mocne i słabe strony. Takie metapoznanie „pomaga uczniom aktywnie monitorować, oceniać i optymalizować własne przyswajanie i wykorzystywanie wiedzy (…). Metapoznanie nie stanowi jednak celu samego w sobie, ale służy jako środek do uczenia się. Dlatego też poznanie własnego poznania i przyswajanie wiedzy w konkretnych dziedzinach są ze sobą nierozerwalnie związane, nie można ani się ich uczyć, ani nauczać niezależnie od siebie”[x]. Dlatego wdrażanie dzieci do namysłu nad własnymi strategiami uczenia się powinno się dokonywać równolegle z przekazywanym materiałem. Ucząc się np. nowego sposobu rachowania, uczą się jednocześnie strategii myślenia, rozwijają rozumowanie czy spostrzegawczość lub wytrwałość w dążeniu do celu.

Odwzajemnianie
Ostatnią dyspozycją, czy też „mięśniem uczenia się”, jest odwzajemnianie (reciprocity). Można ją dla młodszych uczniów nazwać wzajemnością, współdziałaniem lub wspólnym zaangażowaniem. Na odwzajemnianie, czyli bycie gotowym, chętnym i zdolnym do uczenia się samemu i z innymi, składają się takie zdolności, jak: współzależność, współpraca, empatia i słuchanie oraz naśladowanie[xi].
Współzależność to zrównoważenie samodzielności i uspołecznienia. Uczeń wie, kiedy lepiej mu pracować samemu, a co może zrobić z innymi. Jakie zadania wymagają od niego współpracy, a które woli realizować sam. To także śmiałość w prezentowaniu swego stanowiska w pracy grupowej i niezależność w uczeniu się czy podejmowanie samodzielnych decyzji.
Współpraca jest podstawową kompetencją w obecnych czasach, a z pewnością będzie coraz bardziej docenianą w przyszłości. Wiele zawodów wymaga dziś współdziałania z innymi, gdyż zadania wykonywane w zespole dają lepsze efekty, niż suma indywidualnego wkładu. Współpraca to zdolność pracy w grupie, zespole czy parze, polegająca na dzieleniu się pomysłami, zadaniami czy informacjami pomagającymi wspólnie coś zrobić. Zdolność tę najlepiej rozwija się poprzez zastosowanie metody projektów w pracy z uczniami, ale także przez przydzielanie zespołom mniejszych zadań lub choćby proszenie dzieci o przedyskutowanie jakiegoś problemu w parach. Dzięki współpracy, dzieci, podejmując się pełnienia różnych ról w grupie (członka zespołu, sprawozdawcy, lidera itp.), uczą się podstawowych kompetencji społecznych, takich jak: zgodne porozumiewanie się, tolerancja dla cudzych poglądów, przyjmowanie krytyki, negocjowanie stanowisk, uzgadnianie przebiegu działań, empatii i poszanowania innych.
Empatia i słuchanie to niezbędne we współpracy zdolności. Dzięki odpowiednim ćwiczeniom czy zadaniom dzieci uczą się, jak być dobrym słuchaczem, jak wspierać drugiego, by zechciał coś ważnego nam powiedzieć, jakie są jego emocje, odczucia, myśli, co pozwala lepiej wczuć się w drugą osobę i zrozumieć jej intencje, a także sposób myślenia. Prowadzi to do rozwijania szacunku wobec drugiej osoby, rozumienia jej potrzeb, a dzięki temu  – do lepszego porozumiewania się.
Uczenie się przez obserwację, modelowanie i naśladowanie innych to istotne elementy teorii uczenia się społecznego w rozumieniu Alberta Bandury[xii]. Już małe dzieci uczą się, obserwując dorosłych czy inne dzieci. O tym, czy i w jakim zakresie dziecko naśladuje zachowania innych, decydują cztery procesy: uwaga, pamięć, reprodukcja i motywacja[xiii]. Trzeba zatem zadbać o atrakcyjność modeli, które chcemy, by dziecko naśladowało, bowiem wtedy skupi na nich swoją uwagę i będzie miało wewnętrzną motywację do imitowania ich zachowań czy umiejętności.
Ten społeczny aspekt uczenia się jest dziś szczególnie ważny.  Dlatego istotne w pracy nauczyciela jest wdrożenie ucznia do zrozumienia tego, że w społeczeństwie nikt nie jest odizolowaną indywidualnością, tylko współzależnym od innych członkiem różnych grup czy zespołów. Poprzez kształtowanie u swoich uczniów umiejętności współpracy, empatii i umiejętności wysłuchania innych czy uczenia się od innych, nauczyciel decyduje w pewnym sensie o jakości naszego społeczeństwa obywatelskiego. Wychowuje bowiem uczniów chętnych do pomocy, wrażliwych na innych ludzi, pracujących dla wspólnego dobra.
Rozwijanie poszczególnych dyspozycji to nie odrębna praca, której poświęcamy specjalny czas. Owszem, możemy to zrobić na początku, gdy wprowadzamy jakąś dyspozycję i omawiamy jej znaczenie i przejawy. Jednak w trakcie zajęć stosujemy tzw. split screen, czyli podzielony, podwójny ekran. A więc w trakcie wprowadzania materiału przedmiotowego zwracamy jednocześnie uwagę na to, jaką dyspozycję będziemy dzięki niemu rozwijać, bowiem „korzystne jest zwracanie uwagi nie tylko na opanowywany materiał, ale również na procesy uczenia się”[xiv]. Na przykład nauka czytania to trudna sztuka składania liter w wyraz, który uczeń zrozumie, ale jednocześnie to sztuka koncentracji na czytanym tekście i wytrwałości, by dotrzeć do końca i zrozumieć znaczenie. Nauczyciel zwraca uwagę dzieciom na to, by miały świadomość, że jednocześnie ćwiczą zdolności uczenia się, a nie tylko sprawność czytania, ćwiczą swoją determinację, uczą się radzić sobie z negatywnymi emocjami, jak niepewność, lęk czy zakłopotanie. Gdy uświadomi się dzieciom znaczenie tych zdolności w uczeniu się, nie będą zbyt łatwo się poddawać, gdy coś wyda im się trudne bądź niezrozumiałe. Będą miały świadomość, że każdy ma czasem problemy w uczeniu się, bez względu na to, jak jest zdolny. Zrozumieją, że uczenie się jest wysiłkiem, który trzeba podjąć, jeśli chce się coś osiągnąć.
Podobnie jak w nauce czytania, nauczyciel może uwrażliwiać dzieci na używane przez nie zdolności uczenia się przy każdym realizowanym materiale. Oczywiście istotne jest również to, czy materiał jest uczniom bliski i czy mają motywację, by się go nauczyć. „Uczniowie są bardziej zmotywowani, by zaangażować się w naukę, jeśli:
– czują się kompetentni, by zrobić to, czego się od nich oczekuje;
– dostrzegają stabilne połączenia między działaniami a osiągnięciami;
– doceniają przedmiot, którego się uczą, i mają jasne poczucie celowości;
– odczuwają pozytywne emocje w stosunku do działań związanych z uczeniem się i odwrotnie;
– zniechęcają się do uczenia się, jeśli doświadczają emocji negatywnych;
– postrzegają środowisko uczenia się jako sprzyjające uczeniu się”[xv].
Szkoła powinna  uczyć przede wszystkim tego, jak się uczyć, a dopiero w dalszej kolejności skupiać się na przekazywaniu wiedzy. Od samej wiedzy o wiele ważniejsze jest nauczenie uczniów, jak samodzielnie ją zdobywać, w jaki sposób wyszukiwać potrzebnych informacji, jak je selekcjonować, porządkować, porównywać, oceniać i scalać na własny użytek czy przy rozwiązywaniu jakiegoś problemu. Aby ćwiczyć tego typu umiejętności zarządzania informacją na lekcjach, uczniowie nie mogą opierać się tylko na podręczniku, ale powinni też uczyć się, jak korzystać z bogatych zasobów informacji wokół siebie, z książek, prasy, od rówieśników, dorosłych, z internetu itp. Mądry nauczyciel powinien stwarzać takie okazje, by uczniowie w toku uczenia się mieli dostęp do różnorodnych zasobów i by nie bali się z nich korzystać[xvi].
W młodszych klasach, a nawet jeszcze w przedszkolu, można wprowadzić maskotki czy ilustracje zwierząt, by ułatwić dzieciom zrozumienie konkretnych dyspozycji. Ciekawie też przedstawić postaci uczniów, którzy wykazują się wysokim stopniem wykorzystania jakiejś dyspozycji. Poniżej przedstawiona została propozycja nauczycieli angielskich, ale oczywiście można wprowadzić także własny pomysł.
Wytrwały żółw – nie poddaje się, nie spieszy się do niczego, ale wolno i z uporem dociera do celu, nie tracąc swojej koncentracji. Tomek jest wytrwały jak żółw. Nie interesuje go łatwa droga, ponieważ wie, że to nie pomoże jego nauce. Lubi wyzwania i jest gotowy na wszystko. Nie oznacza to, że jest „mądralą”; po prostu trzyma się nauki i wypróbowuje wiele metod, aby osiągnąć cel. Czasami robi sobie przerwę, aby jego mózg mógł odpocząć. Potrafi zatracić się w nauce i nawet jego najlepszy przyjaciel, klasowy klaun, nie może go rozkojarzyć, ponieważ nauczył się ignorować rzeczy, które go rozpraszają. Posiada również sokoli wzrok i zauważa wszystko, co się dzieje dookoła.
Mądra sowa – sowa jest mądra, ponieważ siedzi, obserwuje i myśli, zanim podejmie działanie. Wie, w czym jest dobra, i używa tych umiejętności, aby zapolować na swoją ofiarę. Sowa jest skuteczna w tym co robi, ponieważ szuka tylko potrzebnych wskazówek. Witek jest jak mądra sowa, która potrafi wszystko zaplanować. Zanim rozpocznie zadanie, uważnie zastanawia się, czego musi się nauczyć, jakie przeszkody może napotkać i co musi osiągnąć. Jest elastycznym uczniem, który zadaje sobie pytania, nawet jeśli dobrze wszystko mu idzie, oraz nie boi się zmienić swojego planu, jeśli to potrzebne. Może spojrzeć na to, czego się nauczył, powiedzieć wszystkim, jak tego dokonał, i wykorzystać najważniejsze elementy swojej strategii po raz kolejny. Uważnie obserwuje inne dzieci i pomaga im być równie rozważnymi.
Pomysłowa wiewiórka – wiewiórka jest zaradna, ponieważ magazynuje swoje jedzenie na czas chłodnej zimy. Tworzy powiązania, żeby pamiętać, gdzie schowała swoje zapasy. Nie boi się szukać, aby znaleźć to, czego potrzebuje. Sylwia jest jak wiewiórka – nie może przestać zadawać pytań. Zastanawia się nad wszystkim tak często, że nauczyła się wyszukiwać odpowiedzi w przeróżnych źródłach. Uwielbia Google, encyklopedia jest dla niej skarbem, ogląda telewizję, aby zapamiętać informacje, a jeśli nie potrafi znaleźć czegoś na własną rękę, jest na tyle pewna siebie, aby kogoś zapytać. Pyta o różne rzeczy esemesem, nawet swoją babcię!
Współpracująca mrówka – mrówka pracuje zespołowo. Każda z nich ma wyjątkową rolę do spełnienia samodzielnie, jednak każda z nich potrzebna jest, by kolonia pracowała jako jedność. Mrówka chroni inne mrówki i dba o nie. Maja jest jak współpracująca mrówka, kocha uczyć się z innymi. Namawia wszystkich, aby podjęli swoje role i zaangażowali się w pracę, ale wie też, kiedy trzeba uczyć się samemu. Lubi oglądać i słuchać innych, aby naśladować ich sukcesy. Nie jest jednak podstępna – pogratuluje swoim kolegom ich pomysłów i spyta, czy może z nich skorzystać. Potrafi postawić się na czyimś miejscu, aby poczuć to, jak się czują, dzięki czemu jej koledzy uwielbiają z nią pracować.
Rozwijanie tych zdolności wśród uczniów sprawi, że będą umieli się uczyć w różnych sytuacjach, z jakimi zetkną się w życiu. A w szkole, jak donoszą badania, pozwoli im podnosić jakość i efektywność swojego uczenia się na coraz wyższe poziomy, pozwalając osiągać nie tylko wysokie wyniki na egzaminach, ale również wyznaczane sobie samemu cele. Pomoże również radzić sobie w życiu poza szkołą, gdzie będą się mierzyć z różnymi, nieraz zaskakującymi problemami. Wymaga to jednak zmiany w podejściu i działaniach nauczyciela, który przestaje być tylko przekazicielem wiedzy, ale staje się inspiratorem uczniowskich działań, ich trenerem czy organizatorem środowiska uczenia się. Może na przykład stworzyć w klasie tzw. Ścianę Uczenia się, na której dzieci będą wywieszać swoje prace w procesie tworzenia, a nie gotowe, wybrane. Będzie to okazja do dyskusji, w jaki sposób dochodzimy do własnych rozwiązań, poszukiwania różnych odpowiedzi, porównywania ich między sobą, doradzania innym, a więc wspólnego uczenia się.
Dobrym pomysłem jest też Ściana Pytań, na której dzieci mogą umieszczać na samoprzylepnych karteczkach pytania, które je nurtują. Raz w tygodniu można się nimi zająć i próbować na nie odpowiadać. Nauczyciel docenia dobre pytania, a zwłaszcza takie, na które sam nie zna odpowiedzi. Wtedy próbujemy jej poszukać wspólnie, wykorzystując różne zasoby w klasie i poza nią, a nauczyciel staje się dla uczniów przykładem osoby uczącej się.
Innym sposobem radzenia sobie np. z tzw. utknięciem w nauce, może być plakat: Co robi dobry uczeń, gdy nie wie, co zrobić?. Znajdują się na nim takie podpowiedzi jak: Słuchaj innych.; Zadawaj pytania i udzielaj odpowiedzi; Współpracuj z innymi; Zapytaj siebie, co zrobiłeś źle i dlaczego. Nie poddawaj się, gdy utkniesz. Możesz wtedy: przeczytać pytanie ponownie, podzielić pytanie na mniejsze kawałki, spytać kogoś, kto ma podobny problem, spytać siebie: co już wiem, co może mi pomóc?; Przejść do następnego pytania i wrócić potem do tego, co sprawiło trudność.
Uczniowie mogą pisać swoje Dzienniki Uczenia się, w których będą dokonywać refleksji nad sobą i swoim uczeniem się. Mogą w nich zapisywać swoje sukcesy bądź porażki; notować swoje błędy, na których można się uczyć; zapisywać ciekawe pytania, pomysły, idee; utrwalać ważne wydarzenia w ich uczeniu się; notować wypracowane strategie uczenia się; czy planować kolejne cele uczenia się.
            Wszystkie te działania stanowią pomocne strategie, pokazujące uczniom, jak można się uczyć i jak radzić sobie z problemami w nauce. Szkoła zbyt rzadko skupia się na uczeniu takich sposobów, na wprowadzaniu uczniów w świat różnorodnych możliwości uczenia się. Warto więc wspomóc się powyższymi przykładami oraz tworzyć własne, wspólnie z dziećmi.
Dysponujemy dziś wystarczająco dużą wiedzą o tym, jak działać na rzecz uczenia się. Czas, by wiedzę tę wdrażać w praktyce szkolnej. Wiele szkół w Europie i na świecie idzie w tym właśnie kierunku, a jak jest w naszym kraju? Prócz nielicznych eksperymentów trudno znaleźć szkoły, w których uczenie się jest w centrum wszystkich działań szkoły. Wymaga to zmiany świadomości nauczycieli i innego ich kształcenia, ale także, a może przede wszystkim, dania im dużego marginesu wolności (wzorem szkół w Finlandii) w organizowaniu własnych działań w klasie, by bez obaw wdrażali innowacyjne pomysły do swej praktyki.
Podejście Claxtona dotyczące rozwijania potencjału uczenia się nie jest jedynym sposobem na poprawę efektywności uczenia się w naszych szkołach, ale sądzę, że warto je wypróbować. Trud ten podjęło już kilkunastu nauczycieli, a ze swego doświadczenia w pracy z uczniami w klasach I–III wiem, że stanowi to nie lada wyzwanie, jednak daje wiele satysfakcji nie tylko nauczycielowi, ale przede wszystkim uczniom. Ich koncentracja na uczeniu się i świadomość tego procesu oraz jego uwarunkowań staje się z dnia na dzień coraz większa. Dzięki temu mogą być lepszymi uczniami także na dalszych etapach swego kształcenia, ale przede wszystkim w życiu. Szkoła nie tylko powinna przekazywać wiedzę, kształtować umiejętności, ale rozbudzać apetyt na ciągłe poznawanie wiedzy i doskonalenie siebie, swego potencjału uczenia się przez całe życie.
W szkołach angielskich, w których miałam okazję obserwować pracę nauczycieli wdrażających model Rozwijania Potencjału Uczenia się w swoich klasach, panuje niezwykła atmosfera. Wszyscy pracownicy szkoły, a więc nauczyciele, asystenci nauczycieli, uczniowie, dyrekcja oraz personel pomocniczy (sprzątaczki, osoby pilnujące dzieci w trakcie przerw czy lunchu) posługują się wspólnym językiem uczenia się (4 dyspozycji i 17 zdolności), by dostrzegać, wzmacniać i doceniać przejawy konkretnych zdolności w zachowaniach uczniów. Także sami uczniowie są w różnorodny sposób zachęcani do tego, by zauważać stosowne zachowania u swoich koleżanek i kolegów oraz je doceniać czy naśladować. Można zaobserwować, że cała szkoła przejawia w każdym swoim zakresie oddziaływań kulturę uczenia się, co jest zauważalne na korytarzach szkolnych, w salach, w jadalni czy sali gimnastycznej, a także w otoczeniu szkoły. Uczenie się jest w tych szkołach w centrum uwagi, a programy, podręczniki i inne zasoby są jedynie środkami do rozwijania potencjału uczenia się.
Zachęcam polskich nauczycieli, by zechcieli chociaż spróbować i wprowadzili niewielką, drobną zmianę w swojej praktyce edukacyjnej oraz zobaczyli, jak duże efekty może ona przynieść. Jesteśmy dla naszych uczniów wzorami, modelami do naśladowania. Nie bójmy się zatem pokazać im, że także chcemy i lubimy się uczyć.


dr Lidia Wollman




[i] M. Csikszentmihalyi, Przepływ. Psychologia optymalnego doświadczenia, Taszów 2005.
[ii] G. Claxton, Building Learning Power, Bristol 2002, s. 19–23.
[iii] Ibidem, s. 25.
[iv] Ibidem, s. 27.
[v] Ibidem, s. 29.
[vi] G. Claxton, Building Learning Power, Bristol 2002, s. 30.
[vii] H. J. Hartman, Metacognition In Learning and Instruction, w: Dumont H., Istance D., Benavides F. (red.): Istota uczenia się. Wykorzystanie wyników badań w praktyce, przeł. Zofia Janowska, Warszawa 2013, s. 121.
[viii] M. Ledzińska, E. Czerniawska, Psychologia nauczania…, op. cit., s. 100.
[ix] Ibidem, s. 100–101.
[x] M. Schneider, E. Stern, Uczenie się z perspektywy poznawczej: dziesięć najważniejszych odkryć, w: H. Dumont, D. Instance, F. Benavides (red.), Istota uczenia się. Wykorzystanie wyników badań w praktyce, przeł. Zofia Janowska, Warszawa 2013, s. 121.
[xi] G. Claxton, Building Learning Power, Bristol 2002, s. 36–37.
[xii] A. Bandura, Teoria społecznego uczenia się, Warszawa 2007.
[xiii] G. Mietzel, Psychologia kształcenia. Praktyczny podręcznik dla pedagogów i nauczycieli, Gdańsk 2003, s. 184.
[xiv] Ibidem, s. 337.
[xv] M. Boekaerts, Kluczowa rola motywacji i emocji w uczeniu się, w: H. Dumont, D. Instance, F. Benavides (red.), Istota uczenia się. Wykorzystanie wyników badań w praktyce, op. cit., s. 142.
[xvi] M. Lorek, L. Wollman, E. Wazner, M. Twardowska, Razem i osobno – Edukacja wczesnoszkolna. Program nauczania z uwzględnieniem pracy w grupach mieszanych wiekowo, http://snep.edu.pl/razem_i_osobno/program_nauczania.php.
 




[i] www.p21.org, data dostępu: 12.12.2011 r.
[ii] M. Polak, Mapa umiejętności społecznych XXI wieku, http://www.edunews.pl/system-edukacji/522, data dostępu: 10.10.2011 r. Polska wersja mapy w postaci prezentacji znajduje się pod adresem: http://www.edunews.pl/images/pdf/umiejetnoscixxi_pl.pdf.
[iii] A. Klesyk, Szukamy tych, którzy myślą, „Gazeta Wyborcza” z 23 kwietnia 2012 r.
[iv] Por. P. Though, Jak dzieci osiągają sukces, s. 135.
[v] A. L. Costa, B. Kallick: Learning and Leading with Habits of Mind: 16 Essential Characteristics for Success, tłumaczenie własne, ASCD 2008,  http://www.ascd.org/publications/books/108008.aspx, data dostępu: 12.03.2011; A. L. Costa, B. Kallick: Dispositions. Reframing Teaching and Learning, California, London, New Delhi, Singapore 2014.
[vi] A. L. Costa, B. Kallick: Learning and Leading with Habits of Mind: 16 Essential Characteristics for Success, op. cit.
[vii] D. Perkins, Smart schools. Better Thinking and Learning for Every Child, The Free Press, New York 1992.
[viii] R. Sternberg, L. Spear-Swerling, Jak nauczyć dzieci myślenia, przeł. Olga Kubińska, Wojciech Kubiński, Gdańsk 2003, s. 89.
[ix] D. Sterna, Ocenianie kształtujące w praktyce, Warszawa 2008.
[x] G. Claxton, Building Learning Power, Bristol 2002, s. 15.
[xi] M. Ledzińska, E. Czerniawska, Psychologia nauczania. Ujęcie poznawcze, Warszawa 2011, s. 143. Tak również uważają David Perkins, Guy Claxton i wielu innych.
[xii] S. Gornall, M. Chambers, G. Claxton, Building Learning Power in Action, Bristol 2005, s. 4.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz